Niemy krzyk.
Ucieczka donikąd i niemy krzyk.
Bo dla nich ten świat nie znaczył nic.
Czas w miejscu stanął, a zegar wisząc na
ścianie.
Nie chciał tykać, wołali zrób śniadanie.
Myślałaś to koniec, cicho łkając.
Stałaś się przedmiotem, jedynie
nicością.
Płacz, słone łzy. Oni cię zniszczyli.
Na pastwę losu w szufladzie wspomnień
zostawili.
autor
Poecia
Dodano: 2009-12-03 19:45:08
Ten wiersz przeczytano 513 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.