Nienawidzę bycia miłym!
Cień przeszywa mroczne wrota;
Wnika, znika,
bucha. Miota.
Niszczy.
Znikaj z oczu. Chociaż tak, pomożesz mi.
Nienawidzę bycia miłym.
Połóż się -
Zasyp rów.
Co mam zrobić?
Pomogę.
Dosypie kilka ziaren.
Co mam zrobić?
Zgwałcę owcę i położę ją u twoich bram.
Nasza "miłość" wzmocni strach przed
ciemnością.
Nie ma szans, żeby zacząć na nowo.
Nienawidzę bycia miłym.
Brama znikła, znikłeś i ty.
Nic nie widzę, wkoło tylko krokusy i oschłe
bzy.
Cień przeszył także i mnie... -
odejdź! Nigdy więcej nie waż pojawić się!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.