Nienawidzę Cię!
Gdy miałam jakiś problem,
To modliłam się do Ciebie.
Błagałam z całych sił,
Prosiłam aniołki w niebie.
To w Tobie szukałam nadziei,
To w Tobie pociechy.
To byłeś moim wybawicielem,
Ty przebaczałeś grzechy.
Jednak pewnej zimowej nocy,
Mimo wielu próśb i błagań,
Odebrałeś mi bliską osobę,
Nie doceniłeś moich starań.
Tak bardzo chciałam by żył,
Modliłam się o jego zdrowie,
A Ty mi go zabrałeś,
I o swojej wnusi niczego się już nie
dowie...
Był dobrym człowiekiem,
Zawsze w Ciebie wierzył.
Ty go tak skrzywdziłeś,
A on Ciebie ponad wszystko mierzył!
Od tamtej chwili,
Śmierci mojego dziadka,
Nienawidzę Cię z całych sił,
A modlitwa to tylko tępa gadka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.