Nienawistka
Spotkałem ją dzisiaj,
była naga
myślała, że nienawiścią
można się odziać,
ale to właśnie ona,
jej ucieczka,
była jej zgubą.
Miała w sobie dużo cienia
już, choć tak krótko żyje.
Ciągle krzyczała,
niestety(na szczęście?)
nienawiść jest dźwiękoszczelna
też często krzyczę, wiem.
Kiedyś do niej przyjdę,
pokażę jej jak umrzeć.
Dopiero wtedy zacznie żyć...
...dla Ciebie, dziewczyno widziana na ulicy...
autor
PsychoWico
Dodano: 2005-10-24 14:46:15
Ten wiersz przeczytano 456 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.