niepewność
cisza płonie ciszą jak drewno w
ognisku
od dotyku spojrzeń, przestrzeń bardziej
bliska
a śmiechem pogodnym ukrytych za rzęsą
można siebie odkryć, albo w ciemność
zniknąć
nie wejdę do muszli, która utraciła
perłę, co się wgryzła jak kornik do
ciała
każde jej dotknięcie parzy jak ta iskra
chociaż pięknie błyszczy, ciało całe w
ranach
cisza zagra ciszę, jak woda w strumieniu
chłód orzeźwi duszę, by zamknąć ją w
sercu
a kiedy się zbudzę, gdzie wieczna
niebieskość
nadal tego nie wiem, czy to nasze niebo
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.