Niepokój
Czekanie wywołuje emocji dużo.
Czy chcesz, czy nie to
jest nerwowo.
Patrzę co chwile na zegarek.
Chodzę w jedną i druga stronę.
Przyjmuję ciała różne pozycje.
Bardzo się niecierpliwię.
Daję upust wyobraźni.
W głowie kłębią się rożne myśli.
Wszystko drażni i niepokoi.
Wokół tyle złego się dzieje,
może spowodowało opóźnienie?
Dzwonię - czekam na szybkie
wyjaśnienie.
Jednak cisza w jego telefonie.
Mam drżą ręce i serca kołatanie.
Niepokój sprawia, że tracę
radość na spotkanie.
Czekam z wiarą na dobre
rozwiązanie.
Tak myślę, by zatuszować
rozczarowanie.
Komentarze (18)
Bardzo dobrze przedstawiony stan niepokoju.
Uchwyciłaś sedno.
Najgorsze jest czekanie ...dlatego ja nigdy się nie
spóźniam by drugą osobę nie wprawiać w
niepokój...pozdrawiam cieplutko.
Tak zawsze sie dzieje
Czekanie jest nie do zniesienia
Pozdrawiam serdecznie
:)
Też tak mam, ale tylko jeśli chodzi o najbliższych.
Pozdrawiam serdecznie, pogodnej soboty życzę:)
Jeżeli długo nie mamy wiadomości od bliskich wtedy
zaczyna się budzić obawa i lęk, trudno o spokój,
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Niepokój potrafi być prawdziwą emocjonalną torturą...
Tak, mądry tekst, wiele nas w życiu niepokoi, o
najbliższych, o różne sprawy, uczymy się cierpliwości
czekając na coś, pozdrawiam ciepło.
Z przyjemnością przeczytałam
Pozdrawiam serdecznie:)
Cóż, matki tak mają i chyba mieć będą, bo takie
właśnie są matki.
z przyjemnością daję mój głos
Tak- niepokój o najbliższych- i tyle myśli.
Piękny wiersz.
Czym dłużej na coś czekamy tym bardziej później nam na
tym zależy. Pozdrawiam
Za Bartkiem pozwolę sobie powtórzyć...
Miłego dnia na przekór, Krystko :)
Nasz niepokój wynika z czegoś bliżej nieokreślonego,
do głosu dochodzi bujna wyobraźnia i czarne myśli
kłębią się w głowie, a to świadczy, że potęga
podświadomości jest nierozerwalnym związkiem między
umysłem i ciałem, który wpływa na nasze zachowania i
wewnętrzną równowagę.
Wytrwałość w zachowaniu spokoju wynika z charakteru
danej osoby.
Miłego dnia życzę :)
Tak to jest, gdy człowiek zastygły w oczekiwaniu...
Szczególnie, jeśli czekamy na najbliższych, czy też
wiadomości od/o nich. Mnie życie nauczyło spokojnego
(betonowego, jak ktoś to określił) oczekiwania i bycia
gotowym na wszystko (dosłownie). Ale czym starszy
jestem, tym mniej we mnie tej zimnej krwi...
Pozdrawiam ciepło, Krysiu :)