NIEPRZYZWOITA...
nieprzyzwoita?
...a dlaczego nie?
ze naga po mieszkaniu chadza,
ze z rosy kropel sie cieszy,
podsyca niemoralnoscia
spojrzenia mezczyzn...
odrzuciła tradycjonalizmu rozumowanie,
zaprosiła na ławke dzikosc...
długo z nia rozmawiała...
rozczochrana, nieumalowana,
w maku szukała ziarenek piasku,
choc kopciuszkiem nie była,
pantofelki czesto gubiła,
pod mieszkaniem obcych mezczyzn...
zdewaluowana...
skondensowana lepkoscia,
słodycza sie stała,
dla ust jego niepokoju,
to co zgubiła to smutek...
i to ja cieszyło....
..serce to apartament miłosci z seksualnoscia połaczony.....
Komentarze (1)
Subtelnie napisany :)
pozdrawiam