Nierozłączni
W oczach miał blask, we włosach wiatr
a życie brał pełną garścią.
Motocykl gnał dokąd sam chciał
(pod Wielki Mur) żwawo warcząc.
Nieobcy był Kair i Krym,
Bajkał czy las Wierzbówki.
W przygody szedł jak w ognia dym,
przy boku cud-miód Danuśki.
Upomniał się zbyt szybko los,
ostatni raz motory charczą.
Kolegów hołd, ściszony głos:
„Dżentelmen był - przypomnieć warto”.
I za nim szła, poszła jak w dym,
nim księżyc wszedł w drugą pełnię.
Sto kwiatów. Znów. Żałobny kir.
A luna? Cóż...
Kroczy w czerni.
Pamięci Mirka i Danusi.
Komentarze (41)
Czasem za swym losem zbyt szybko pędzimy
i tak jak w Twym wierszu zbyt szybko kończymy.
Piękny wiersz Mariuszu.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia :)
piękny wzruszający wiersz.
pozdrawiam serdecznie
Wzruszający, piękny, smutny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Mariuszu:)
Piękny wiersz i bardzo smutny.
Przestrogą niech będzie dla tych którzy kochają szybką
jazdę i motory. Pozdrawiam.
Wzruszający wiersz...dziś często się słyszy że jedna
osoba bez drugiej nie może żyć i też
umiera...pozdrawiam ciepło Mariuszu.
Wiersz, pięknie napisany, wzrusza.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Piękny, wzruszający wiersz
Wersy poruszają serce i myśli, pozdrawiam serdecznie.
:(((
Miłego wieczoru:)
+
Poruszający wiersz, mimo trudnej tematyki bardzo
piękny,
pozdrawiam z dużym podobaniem dla wiersza, Mariuszu :)
Wspaniały poruszający wiersz. Pozdrawiam serdecznie :)
Ślicznie!
Pozdrawiam Mariuszu :)
Nie uniknie nikt tego co mu jest pisane.
Sugestia nasuwa się taka, że trzeba żyć tak, aby nie
marnować jego chwil.
Pozostając w refleksji wiersza,
Pozdrawiam
Marek
Każdego los z góry wytyczony
i nikt nie może więcej ni mniej, niż tyle le mu w
gwiazdach zapisane.