Niesłuchane serce
Jak wychować niesłuchane serce?
Czy mam na nie nakrzyczeć?
Zatracam się w rozterce.
Co zrobić, gdy jest nieposłuszne?
Czy mam je zbić za karę?
Czy dać mu jakąś naganę?
A co począć, gdy chce moim życiem
rządzić?
Kiedy spiera się z rozumem,
Co w tej sytuacji sądzić?
Co tłumaczyć memu sercu, by wychować go na
ludzi?
Szantażuje mnie co wieczór,
Że mnie rano nie obudzi.

MARTAMIKA86


Komentarze (9)
Podoba się, bardzo :)
Serce nie żołnierz, nie staje na baczność i nie uznaje
wydawania rozkazów.
Podoba mi się ironia.
Pozdrawiam :)
Dzięki za rady dopiero zaczynam się tu rozgaszczać.
Pięknie ...do twarzy z ironią:)
Bardzo mi się podoba:)
Ściskam.
Fajna ironia, z pewnością warto serca się słuchać, no
i mu dogadzać by nie szantażowało...
Poza tym myślę, że jednak serce ma przewagę nad
rozumem...
Pozdrawiam :)
Tytuł pod wierszem można by skasować, bo dwa razy, nie
warto go powtarzać, tak sobie myślę...
Dziękuję za miłe słowa i za powitanie.
Pozdrawiam ;)
Sprawa musi być poważna, skoro serce ucieka się aż do
szantażu...
Pozdrawiam serdecznie.
Z sercem nie ma lekko i wiem co mówię z pozdrawiam
serdecznie i witam wśród nas;)
Ech ta miłość:)
Pozdrawiam i życzę mile spędzonego Świątecznego
wieczoru:)
Marek