nieśmiertelność to wyrok
Poczułam zimny oddech na skroni,
potem jakby mię ktoś podpalał żyły,
moja szyja zatopiła się w bólu toni,
zimne istoty ukąsiły i ode mnie ustąpiły
Idę przez smutną ulicę,
mroczno wszędzie,
jużem stała się wampirzycą,
skryło się przede mną słońce.
Ludzie od czasu do czasu,
spod oczodołów na mnie zerkali,
spadły kajdany afektu*,
stałam się już jak człek z perłowymi
kłami.
*afektu- uczuć
autor
Madzia Olszewska
Dodano: 2014-06-30 18:20:17
Ten wiersz przeczytano 844 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Smutnie i mroczno, ale cóż to pogoda tak działa :)
Pozdrawiam
Błagam, są wakacje a tu taka plucha jak ja przepraszam
was poetów mam tworzyć coś wesołego???
Błagam, są wakacje a tu taka plucha jak ja przepraszam
was poetów mam tworzyć coś wesołego???
Błagam, są wakacje a tu taka plucha jak ja przepraszam
was poetów mam tworzyć coś wesołego???
Smutne. Pozdrawiam