niespełniona miłość
Przychodziłaś w dzieciństwie,
ot tak dla zabawy.
Przychodziłaś w młodości,
patrzeć jak dojrzewam.
Na wiele lat oddaliliśmy się od siebie.
Teraz znów mnie obserwujesz.
Czuję to.
Nadsłuchuję co chcesz mi powiedzieć.
… że nie dorosłem,
że nie walczyłem,
że cię nie szukałem …
Przybierałaś różne postaci
i dawałaś znaki
bym to zauważył.
A ja w roli ślepca.
Nie odchodź.
Będę walczył,
choć nie wiem,czy znajdę w sobie
talent do walki.
Chcę być z tobą.
Wiem, że tylko z wybrańcami tworzysz
udane związki,by płodzić z uznaniem.
Kocham Cię.
- przepraszam Poezjo.

Chicago


Komentarze (5)
Wierszokletą być lub poetę udawać
z weną dobrze żyć i wierszami zabawiać,
lekko skryte marzenia niejednego z nas,
ważniejsze byśmy poczuli poezji smak.
Podobną drogą jak Ty w życiu chodziłem,
najmłodszy wnuczek do beja mnie skierował,
coś tam napisałem, czegoś nauczyłem
z ciekawymi ludźmi zacząłem obcować...
Fajny przekaz. Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Ps. Przejdźmy na Ty, większość z nas tak się ze sobą
kontaktuje. Wiek nie ma znaczenia, wszyscy jesteśmy w
tym samym, XXI wieku...
Tak to już jest z Miłością i wszelkim innym
niespełnieniem, pozdrawiam :)
Kto wie kto jest wybrańcem? :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Podoba mi się przekaz w treści i formie, jedynie
interpunkcji msz przydałaby się korekta.
Miłej soboty:)
Tak, trzeba o nią walczyć aby nie odeszła.
Pozdrawiam :)