Niespokojny oddech
Moje serce, tak, to moje serce… ― wybijany
jednostajny rytm…
Ulica lśni po niedawnym deszczu…
Pełgają w niej
żółtawe blaski latarń…
Przesiąkają od nadmiaru wilgoci
moje buty,
wytarty płaszcz…
… noc iskrzy się miliardami niedosiężnych
świateł,
napełnia luminescencją nagie gałęzie
drzew…
Czas zatacza olbrzymi krąg…
… gdzie ja jestem, gdzie?
Leżę twarzą do podłogi,
wdychając zapach dębowych klepek, nikłą woń
woskowej pasty…
Otaczają mnie fotele, pufy, kanapa, stół, i
inne czworonogi ,
które utraciły już dawno swoje piękno,
przestępując niecierpliwie z nogi na nogę…
… wybijają jednostajny rytm,
patrząc z wyrzutem
martwych przedmiotów…
Zakurzone pożółkłe zdjęcia,
portrety…
… zacinająca się gramofonowa płyta…
Za oknem noc…
Odbita w lustrze czyjaś zniszczona twarz,
czyja?
… kurz i pajęczyny, jesienny chłód, czyjś
niespokojny oddech…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-12-31)
https://www.youtube.com/watch?v=7_iFXjMhyPA&t=114s
Komentarze (4)
Mroczność, inny wymiar...
A może trochę więcej radości?
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzę radości,
uśmiechu, zdrowia, niechaj się w nim wiedzie.
Pozdrawiam noworocznie :)
Ja, natomiast zauważyłem, powtarzającą się w utworach,
pewną jakby "zażyłość z podłożem" - nasłuchiwanie
szeptów podłogi, wąchanie jej, no niewątpliwie -
czułość.
I to mnie, jakoś ujmuje.
Noworocznie, radośnie - pozdrawiam
Jak zawsze - klimatycznie.
Do trzynastego wersu wkradł się czeski błąd i zamienił
"do" w "od".
Miłego dnia Arsis:)
Poeta stoi na rozdrożach przed każdym kolejnym
wierszem. Tym wierszem zdecydował ,że zarejestruje,
tak dokładnie jak się da, wszystkie elementy
rzeczywistości dostępne w danej chwili. Nawet bijące
serce peela jest kawałkiem tego obrazu. Ten obraz mówi
sam za siebie i nie potrzebuje przesłania.
Wystarczające jest to, że emanuje tym, co istnieje
naprawdę. Takie wiersze są pisane przeciwko nicości.
Łagodny smutek, która się tu pojawia, jest wynikiem
milczenia peela, który nie wypowiada żadnej kwestii
ogólnej i w zasadzie nie puentuje wiersza. Może to być
tez pułapką , bo wiersz może być odebrany jako obraz
dekadencji, a przecież tak nie jest. Bardzo
ograniczona ilość tak zwanych środków wyrazu
poetyckiego, w tym prawie brak metafor, sprawia , że
czuję się jak u siebie w domu. Wzbudzenie poezji bez
tych "środków" , to ten styl, który lubię i sam
stosuję. Forma jak dla mnie trochę "zbyt wolna" :),
ale wiersz znakomity.