Nietypowy sen
Dedykowany pewnemu poecie, który skarżył się, że nikt go nie rozumie :-)
Spotkałam go przypadkiem i nawiązała się
rozmowa między nami.
Sen, to był prawie realny, miasteczko stare
z dawnej epoki domami.
Po ciepłym przywitaniu pytam, zachęcona, po
szczerym jego geście,
zdradź mi niewieście, czemu ze smutną miną
chadzasz po mieście?
Wiesz, ostatnio coś dziwnego mi poecie w
duszy gra, rzecze Marianek.
Czyżby, to był mały zalążek zła? wszak
nigdy nie był ze mnie baranek.
Czasem mam też wrażenie, niestety, że chyba
pochodzę z innej planety.
I innym językiem mówię do ludzi, bo moja
mowa niezrozumienie budzi.
Może ktoś taki translator wymyśli, by
zrozumiałe stały się moje myśli?
Telepatyczny wyjaśniacz metafor kiści,
niech się na jawie tu zaraz ziści.
To niestety jest trudne wyzwanie, jeśli
komuś się to uda, Nobla dostanie.
Mam dla ciebie mój drogi pewną radę i niech
będzie, to moje przesłanie.
Prostymi słowami najłatwiej trafisz do
serca i duszy swojego słuchacza,
mogę Cię zapewnić, że nigdy nie będziesz
potrzebował wtedy tłumacza.
Rozmowa odbyła się we śnie, gdybym cię
jednak spotkała na mieście,
radziłabym ci, byś zawsze był sobą i nie
pozwolił, by inni kierowali tobą.
Komentarze (7)
Być sobą... dokładnie; pozdrawiam serdecznie.
Ze snami różnie bywa, zafałszowują rzeczywistość lub
jej pomagają
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak sny dają nam inspirację do pisania wierszy
świete słowa...
podoba mi się ta przemowa;)
pozdrawiam wieczorowo:)
Sny bywają czasami prorocze. Może wkrótce podobną
rozmowę odbędziesz w realu?
Pozdrawiam wieczorowo. :):)
Dziękuję Anno i pozdrawiam Cię serdecznie :-)
Proste słowa są najlepsze.
I translator wtedy niepotrzebny.
Podoba mi się wiersz.