nieuleczalni
szukamy radości
do bólu zachłannie w pośpiechu
przymierzając uśmiechy
zakładamy pęta
przyszłego smutku
wiążemy łzawe kamienie
nim rozkwitnie
ścinamy łodygę
uszkadzając korzenie
biegniemy zaglądając w źrenice
a gdy sen siądzie na ramieniu
rozpinamy roześmiane marzenia
autor
monia2689
Dodano: 2005-12-11 10:49:44
Ten wiersz przeczytano 519 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.