Niewesołe jest życie staruszki
Potknęła się i upadła babcia w
Koluszkach
dziadek wziął ją na ręce i kładzie do
łóżka.
-Dzięki za czynności ratunkowe
tylko ja nie upadłam na głowę.
Na propozycję dziadzia tak rzekła
staruszka.
Raz u pana doktora baba ze Zbaraża
wciąż mu tylko te same przypadki
powtarza.
Świńska grypa i kaszel…szczekający
wtedy doktor odparł dotąd milczący :
-z tą grypą i kaszlem to do
…weterynarza.
Komentarze (13)
nie jest tak źle ;)
pozdrawiam :)
Super.
Miłego wieczoru Maćku.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Rewelka drugi limeryk,aż się zachłysnęłam...
Miłego popołudnia Macieju:)
Śliczny, pomysłowy, limerykowy wiersz, pozdrawiam :)
Fajne są one...
+ Pozdrawiam
...brawo!
miłego dnia:))
Dzięki za uśmiech ;-)
Pozdrawiam :)
świetne po mistrzowsku napisane :-)
pozdrawiam
świetne!!!
ciekawe z przyjemnością przeczytałem pozdrawiam
oba mają świetne puenty
aż mi poszło w obie pięty
ta babcia w Koluszkach
poszła z dziadkiem do łóżka
a ta ze Zbaraża
buuu... jedynie do weterynarza
morał z tego wynika
że lepiej mieć dziadka
niż lekarza od konika
miłego dnia Maćku:)
Bardzo ładne, ciekawe limeryki. Bardzo podoba mi się
pierwszy o babci. Pozdrawiam Maćku. Miłej soboty.
:) :) Myślę, że musiała upaść na głowę żeby z
dziadkiem się popiescic :)
Fajnie Maciejku, miłego dnia :*)