Niewidzialna ściana
Dla wszystkich, którzy kochają blask księżyca...
Bez księżyca już blasku,
o zielonkawym jeszcze brzasku,
gdy wszystko na ziemi się budzi
Spotkało się dwoje ludzi,
stanęli pod łuną świetlistą,
chcąc powiedzieć rzecz oczywistą,
każde słowo kładąc na wagę,
W końcu zdobyli się na odwagę,
i mimo opadającej wciąż bieli,
nareszcie sobie to powiedzieli :
- „To bez szans”
-„Dlaczego rzucasz takimi
słowami?”
-„Nigdy nic nie będzie między
nami”
-„Kochałaś którąś ze swoich
miłości?”
-„A cóż Ty masz do tego?”
-„Pytam, z ciekawości.”
-„To nie twoja sprawa, zresztą każde
z tych uczuć, to była zabawa!”
-I mną się bawisz, powiedz to
szczerze.”
-Nic nie powiem, bo sama nie
uwierzę”
-„Bierzesz mnie jak zabawkę,
odrzucasz w kąt,
skąd mam wiedzieć co czujesz?
Skąd?”
-„Nie ufam swojej duszy, nie ufam
swemu sercu.”
-A więc nie staniesz ze mną na ślubnym
kobiercu?”
-„Przykro mi, nie jestem
gotowa.”
-„Znowu zaczynasz wszystko od
nowa?”
-„Ja nie zaczynam, ja kończę z
tobą.”
-„Kocham Cię, choć jesteś tak podłą
osobą.”
Ostatni raz razem wtedy widziani,
rozstali się w smutku, całkiem zadumani.
On zawsze chodził za nią,
błagał i prosił,
była mu największą panią,
-„Któż by takie rzeczy
znosił?”
Ona rozsądna, choć do niego coś czuła,
wieczorami, samotnie wśród blasku się
snuła...
Minęło parę lat, mimo niechęci,
spotkali się znów, niczym zaklęci.
Ona chodziła za nim,
błagała i prosiła,
lecz to wszystko na nic,
ze smutku się zabiła.
Rozdzieleni już na wieki, niewidzialną
ścianą,
ona już nie żyje, on nie pójdzie za nią.
Komentarze (2)
Lepiej , że tak się skończyło. Co warta taka miłość.
Aż się wzruszyłam ..
Pięknie napisane.
Taki wiersz.. w formie opowiadania ..:)
Ale piękny:)
Pozdrawiam.