niewinne maleństwo
Smutne oczka dziecka stulonego w rogu
pokoju.
Dziś znów zostało ukarane- ukarane za
nic.
Pijany ojciec wrócił do domu, matka
przyszła od kochanka.
Znów się kłócą, a dziecko zostaje ukarane
za płacz..
Pas obkłada jego ciało, myśli: Tatusiu,
dlaczego??
Dziecinka ubiera się w piżamkę trąc
zapłakane oczęta maleńkie…
Masz karę!- Usłyszało
Zamknięte w pokoju siedzi i płakać nawet
nie ma siły.
Każdy dzień jest taki sam, już nawet łzy
się skończyły,
I wtedy wtulone w poduszkę jest tylko w
swym świecie.
Słyszy krzyk ojca i odgłos uderzenia.
Matka znów ukarana.
Tylko w tym łóżku dziecko jest bezpieczne,
jakaś szansa istnieje,
ze ojciec sobie o nim nie przypomni.
Rano matka kanapkę z masłem robi i
wychodzi, ojca już nie ma.
W szkole dzieci radosne opowiadają o swojej
rodzinie,
Co wtedy powiedzieć?? Tatuś pije, mamusia
od jakiegoś pana wraca,
Wieczory są najgorsze. Dziecko wie, że
ojciec jak zawsze bił będzie.
Niewinna istotka samotna tak i
niekochana.
Gdy widzi pasek skórzany ucieka, lecz nie
da się przed tym uciec
On zawsze odnajdzie pod stołem nawet lub
przy ścianie.
A po wszystkim do piwnicy ojciec wrzuca jak
psa.
Strach jest jedynym towarzyszem, nikt nie
pomoże tej dziecince.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.