Niewinność
O zachodzie słońca wśród kwiecia kaliny
pan młody i piękny wyznawał jej miłość
że zamiary szczere że czyste że święte
że księżyc za świadka on prosi o rękę
W symfonii nocy niebo gwiazd mruganie
nastrój to był piękny na serc ich
oddanie
w jej oczach miłość niepewność zdumienie
gdy okrył ją swego pragnienia płomieniem
Jej małe piersi w dłoniach mu się
mieszczą
a rumieńce wstydu niewinnością pieszczą
przyglądał się ciału jak rzeźbie
antycznej
czy kochał jej duszę? czy jej ciało
śliczne
Nie można przewidzieć co jutro się
stanie
mnie jedno się tutaj nasuwa pytanie
czy tam gdzie zostały lalki dziecinne sny
odnalazła szczęście? czy też gorzkie łzy
Komentarze (4)
z tymi czystymi zamiarami różnie bywa...ale chciałoby
się wierzyć ,że tak... ładny wiersz brzmi jak rosyjska
dumka
Bardzo nastrojowy i romantyczny wiersz. Zostaje
pytanie - czy odnalazla szczescie, a jezeli tak, to na
jak dlugo. Mysle ze dzisiaj, mlode dziewczeta zbyt
lekko podchodza do powaznych spraw.
Tak naprawdę nikt z nas nie wie, czy związek który się
rozpoczna nie zakończy się łzami. Pięknie jednak
opisałaś tę niewinnie rozpoczynającą się miłość.
Bardzo dobry i dojrzały wiersz.
Oczywiście najlepszy koniec z dobrą puentą i
refleksją.
Fakt moralność dzisiejszego społeczeństwa upada,rzec
mogę nawet że nie ma już żadnej moralności i szacunku
dla współżycia obojga ludzi.
Przecież to najwspanialsze chwile w życiu dwojga
ludzi-już bliżej siebie nie można być
fizycznie...pozdrawiam