niewyśnione
mocno szarpała za struny, zostawiając
nierówności na palcach i rozstrojony
instrument. z pasją. potem gładziła.
nie raz krzywym spojrzeniem próbowała
wydusić łzę. nieskutecznie, wtedy
wychodził
oblany egzamin do szkoły aktorskiej.
w czasie świąt, szminką, lub tuszem do
rzęs
rysowała optymistyczne obrazki, by w
końcu
zwijać je w kulki. celem był kosz.
miała też taki dar - potrafiła zawisać.
niejednokrotnie, na drugi dzień,
nad okolicą przechodziła potężna burza.
i wciąż cierpiała, razem ze swoimi
towarzyszkami,
które zmieniała jednym przyciskiem,
co około godzinę, z przerwą.
tylko noc nie była pozorem. właściwie
nie
istniała. prawdę przykrywała snem.
Stalewo - styczeń 2009

Wojciech J. Pelc




Komentarze (17)
@wielka niedźwiedzica - myślę, że nie w tym rzecz by
zgadywać co lub kogo w tym czy innym przypadku autor
miał na myśli i z pewnością nie o to też chodzi
autorowi. jeśli w tym konkretnym obrazie jako podmiot
liryczny widzisz miłość, to ok, jeśli widzisz
nadzieję, to też ok, a jeśli widzisz sąsiadkę z
naprzeciwka to również ok. ale jeśli nic nie widzisz
to nie znaczy, że jesteś głupia, to tylko znaczy że
przekaz autorski i twój odbiór nie są nastrojone na te
same fale. i to w sumie też jest ok. :)
@Gabi Wiersze - cieszę się, że to co skomplikowane
potrafi być ładne :)
Zagadkowy, ciekawy dla mnie skomplikowany wiersz
Wojciechu, ale ładny. Miłego wieczoru!! Pozdrawiam:))
Przeczytałam kilkakrotnie i... za głupia jestem na
taką poezję. Nie wiem o kim, z jakimi towarzyszkami i
czemu zmieniała je co godzinę? Dlaczego nie istniała?
Czy to miłość, wiara, nadzieja?
@ cii sza, nureczka, blondynka8, krzemanka - wasze
interpretacje jak najbardziej pasują do tego tekstu
(mam nadzieję, ze jest w tej kwestii dość pojemny)
@ kalokieri - podskórne czucie to tez duży atut
@Zofia255 - masz rację pierwowzór podmiotu lirycznego
dość dobrze mi znany
@marcepani, Krzysiek z Gdańska, Maria Sikorska,
Mirabella, DoroteK, anise - również mi miło
@calvados - też czytałem parę takich wierszy, których
nie zrozumiałem, a które mi sie podobały
:)
Dzięki za Waszą obecność :)
Ciekawie o kimś, kto próbował bezskutecznie zaistnieć
w różnych dziedzinach (muzyka, teatr, poezja).
Przyczyna niepowodzeń tkwiła w słomianym zapale, który
wyczytałam z
piątej strofy. Mam problem z interpretacją tego
"zawisania". Poczekam na inne interpretacje.
Miłego dnia.
Maska zakładana dla własnej, egoistycznej potrzeby.
Trudni żyć z kimś takim. Zawieszanie się - dobre!
"towarzyszkami,
które zmieniała jednym przyciskiem," - na facebooku
szalała? Pewnie nie, ale wiersz z wyższej półeczki,
chętnie przeczytałam. Pozdrawiam
Nie napiszę, o czym. Tak "podskórnie" czuję. A
śmiałości, tak poza - nie mam. Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam
Dla mnie to studium postaci, dziewczynie - kobiecie, o
dużej wrażliwości, która jednak chowała się za
maskami.
Jak zawsze nietuzinkowo.
Pozdrawiam
a może tak by ktoś napisał: O czym, jest ten wiersz?
Trudno, może się ośmieszę, piszę co widzę:
Widzę kobietę, która właściwie prawie nie istnieje.
Walczy w swój sposób o to zaistnienie, nie chce
pokazać swojego bólu, niespełnionych marzeń. A może
nie ma bólu, tylko manipulowanie innymi. Całe jej
zycie to chyba gra,
a towarzyszki? może samotność, zazdrość. Zmiany
nastrojów, sugerują osobę niepogodzoną ze sobą i ze
światem zewnętrznym. Odczuwam też, że nie lekko się z
nią żyło.
Pozdrawiam Wojtku:)
szkoda tych niespełnionych marzeń, piękny wiersz...
Świetny wiersz.
Musze przyznac , ze wiersz intrygujacy, naklania do
przemyslenia i jeszcze tak do konca nie wiem czy go
dobrze zrozumialam.
tak...super treść
nocą była śpiącym aniołkiem
Tak barwnie można napisać o kimś, kogo się dobrze zna.
Duże skróty myślowe powodują, że wiersz domaga się
wielokrotnego przeczytania, ale to tylko świadczy na
jego korzyść.
Pozdrawiam serdecznie
Piekny