Nieznajomy z kapelusza
Ponad głową, pod powierzchnią kapelusza,
w tej przestrzeni co gromadzi stos
powitań.
Wcisnął mi się dzisiaj jeden nieznajomy,
zaśmiecając moją listę gradem pytań.
I tak idąc z tamtym obcym pod nakryciem,
na myśl ciśnie mi się szereg
podpowiedzi.
Jak nazywa się ów mi nieznany człowiek,
co się wepchnął i pod kapeluszem siedzi.
Więc ciekawy tak jak nic jego imienia,
zawróciłem do wystawy - rozumiecie.
Ze zdziwieniem zerkam prosto, nie
dowierzam.
Patrzę!!!... a to lustro przecież.
Komentarze (5)
Niekoniecznie dla dzieci, ale fajny wiersz z
zaskakującą puentą :)
ale fajnie, zaskakująco, podoba mi się :-)
:)
Uśmiechnęłam się,choć opisana sytuacja nie do
śmiechu...
Zgrabny wiersz, czyta się "z marszu".
Nieraz na własne pytania najtrudniej odpowiedzieć :)
Pozdrawiam w słoneczny poranek :)