Nieznane uczucia
Mogę tworzyć opowieść,
puścić wodzę wyobraźni,
mogę bliżej podejść,
słuchać jak byłeś odważny,
jak moje oczy przypominają Twoje,
jak słowa wymawiam tym samym tonem,
i mogę słuchać jakie dało Ci szczęście,
mój pierwszy dzień, moje pierwsze
krzyknięcie,
jak bardzo cieszyło Cię to że jestem,
ile wokół mnie było szumu i westchnięć,
lecz nie dowiem się jaki był Twój błysk w
oku,
gdy z góry widziałeś moment moich
pierwszych kroków,
i nigdy nie powiem ,,tato mam problem,,
,
bo Ty już nie zdołasz nigdy się
podnieść,
nie ma Cię - wciąż godzę się ze stratą,
myślę jakie to uczucie mówić do kogoś
,,tato,,,
i jaki byś był, gdybyś nie zniknął,
gdyby to wszystko nie stało się tak
szybko?
Komentarze (3)
trudno się pogodzić z taką sytuacją, ale żyć trzeba i
poddawać się nie wolno :-) (moim zdaniem powinno być
"wodze", "znikł")
Smutne ale prawdziwe.
Co ma być, to się nie odstanie.
Trudno czasem pogodzić się z losem:(
Pozdrawiam:))
Nie widzę osoby, lecz kroki te znam
kocham ten odgłos, co cichnie w oddali...
w podświadomości głos się zachował
jest coraz trudniej, wśród tylu stóp
oddzielić tupot najmilszych nóg
Pozdrawiam serdecznie