NISZCZĄC BÓL
nawet kiedy się uśmiecham
nie ma radości w moim sercu
jestem idealnym oszustem
niesamowitym aktorem na scenie bólu
każdy dzień – bez nowej nadziei
przynosi tylko stare wspomnienia
a ja staram się ugłaskać wszystkich
pozbawiony resztek czucia
ale to o wiele bardziej nieprawdopodobne
niż bycie kimś w tym chorym świecie
kiedyś przyspieszę rozwiązanie
cyngiel uwolni wyroczną kulę
prosto w moją twarz
może wtedy zdam sobie sprawę
co straciłem
przez te wszystkie lata
niszczenia bólu nie – istnienia
jeśli objawi się jeszcze jedna
jedwabna żałoba....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.