no name
serpentynę z szarych chmur
przeplatasz zimnym wiatrem
wokół cienia i mroku
okryty płatkami białych róż
a ja wtulona w pęki srebrnych liści
zataczam promień słońca
po gołym niebie przez smutku kurz
potem...
każde z nas opuszkiem palca
nieba skrawek narysuje na dnie morza..
autor
zoss
Dodano: 2009-06-13 00:10:53
Ten wiersz przeczytano 504 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
rzeczywisie jak tu zinterpretowac,widze podzielnosc
uwag...jak dla mnie delikatnie slowami te platki...to
zataczanie...taki zmyslowy klimat:)
Czyżby miłość utonęła. Została na dnie morza, umarła
po obu stronach jednocześnie. Ciekawy wiersz, a
interpretacja może być różna i chyba o to tu chodzi.
...często nasze niebo życia... zakrywa kurz
istnienia...