Noc
Jak iskier pełno jest z ogniska
tańczą perełki nibyzłote,
niebo wraz a płachtą iskier gwiazd
z księżycem płynie ponad rżyskiem
daleko od świetlistych miast.
Na wskroś nad wiejskim grzęzawiskiem
lekko zamglone białe łanie
wychodzą ciszy na spotkanie,
na lutni ciszy cisza gra
aż kryształowy wstanie świt.
W spokoju ciszy błogostanie
księżyc z gwiazdami w wolny taniec
srebrne promienie pozamienia,
stopniowo z wolna wypłowieje
aż się roztopi w błękitach wód.
Zobaczcie świta - to już dnieje -
nowy dzień wstaje i nadzieje
orzeźwiający niosą chłód.
Komentarze (2)
...pięknie o gwieździstej nocy i narodzinach nadziei
wraz z porankiem napisałeś!
Przyroda wiele nam mówi. Mróz może powiedzieć o
chłodnej duszy ludzkiej, ale także o tym, że można
zamrozić w sobie grzech... Wszystko da się tłumaczyć
na swój sposób... Punkt widzenia zależy od miejsca
siedzenia... Osobiście we wszystkim staram się
dostrzec to co dobre... Pewna smutna wciąż księżniczka
musiała przez jakiś czas chodzić w zbyt ciasnych
butach... Ból był ogromny, lecz po ich zdjęciu
wreszcie się uśmiechnęła... Dziękuję Ci bardzo przy
okazji za inspirację do jutrzejszego wiersza... Akurat
dzięki Tobie przyszła do mnie pani o imieniu Wena...