noc
w bezsenności przedświtu
spaceruję wśród łąk zamykam oczy
płynę odblaskami wschodzącego słońca
przebudzam się wiatrem myśli
będąc oddechem burzy utkałam srebrzyste
skrzydła
wirując w deszczu otulam się kroplami
ciszy
spadając szumem myśli wtulona w oddech
serca
zaplatając zamknięte klucze ukryte w
dźwiękach łez
autor
Kika88
Dodano: 2022-07-01 17:06:13
Ten wiersz przeczytano 1299 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Anna masz rację że czasem pada deszcz
Kropla dziękuje
Montibus dziękuje za radę będę się starać by mniej
było imiesłowów
Anna ok
@krystek milo mi to słyszeć
Joviska tak
Kinga dziękuje
Mojeszkice dziękuje
Kri dziękuje
Mgielka dziękuje
Szadunka :)
sisy dziękuje
Kazimierz Surzyn tak na dobranoc
Pozdrawiam serdecznie:)
Melancholijnie na dobranoc, pozdrawiam ciepło.
Bardzo lubię taką melancholię, czytałam z
przyjemnością :)
Ta urocza melancholia przypomniała mi czasy, gdy
wypływałam daleko w morze w odblaskach słońca, ale
zachodzącego. Woda była ciepła i delikatna jak dotyk.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękne wersy z powiewem smutku. Miłego dnia :)
Smutno, bardzo,
pozdrawiam serdecznie:)
Smutna i piękna ta melancholia Kiko. Pozdrawiam
serdecznie :)
Smutne , ale piękne wersy . Pozdrawiam ;-)
Melancholia pełna smutku...
Pozdrawiam Kiko :)
Wiersz wers po wersie pogrąża w melancholii. Czytałam
z przyjemnością i podobaniem. Pozdrawiam serdecznie,
życzę beztroskiego weekendu:)
dla mnie klimat raczej smutny.
Witaj
Twoja poezja może skię podobać, ale gdybyś
ograniczyła imiesłowy, nabrała by kolorów.
Udanego wieczoru.
Piękny, chociaż przeplatany smutkiem... Pozdrawiam
Dominiko:)
te klucze łez.
Jak dobrze że czasem pada deszcz.
W nich łzy można schować.
Nie pasują- za duże są.