Noc Anioła Ciemności
Krzyki, grzmoty, gwar
Roznoszą się po świecie
Błyskawice rozcinają powietrze
Ciemność rozjaśnia krwisty ogień
Złote gwiazdy spadają na ziemię
Ludzie pogrążają się w panice,
Jedni okradają drugich,
Starsze babcie biegną do świątyni
prosić o litość..
Za dużo słów wypowiedzianych
za dużo wątpiących.
Karą będzie strach
i śmierć..
W tumanie kurzu pojawił się
Anioł ciemności.
Błysnął jego miecz
a kilka głów poturlało się w kąt.
Wrzaski małych dzieci
Piski dziewcząt i kobiet
i wszechobecna rzeka krwi.
Zadęto w rogi,
Roznosi się ostatnia melodia
ludzkiego życia.
Miecz zdobiony ludzką krwią
Anioł ciemności w glebę wbił
Misja zakończona..
Miliony istnień skończyło swój żywot
bo zgniewał się litościwy Bóg
i dał nauczkę..
i kolejną szansę swym dzieciom
Komentarze (1)
Twój wiersz skojarzył mi się z obrazem "Sąd
ostateczny"...powiało grozą