Noc ze Schizunią
Cierpiącym na bezsenność
Niepewność chwil wnosi, targa nerwicami
i jak bąk wiruje gdy urwane skrzydła.
Kąsa wspomnieniami, męczy godzinami
Schizunia natrętna, złośliwa,
przebrzydła.
Morfeusz w objęcia chwyta ramionami,
kładzie na powieki nocy złej czernidła.
Pod nimi obrazy płyną strumieniami
i nie dają zasnąć uparte straszydła.
Kakofonia dźwięków dociera falami;
Cichutka, uparta, natrętna kapela.
Kropla wody w kranie dudni piorunami,
wtórując deszczowi dźwięki złe powiela.
Jeszcze wspomnień kilka, dla ciała łyk
wody
i spacer w ciemności boso po dywanie.
Nocka ze Schizunią nie doda urody
więc czekam aż ranek rozjaśni dumanie.

Barnaba

Komentarze (7)
wiem co to znaczy, na szczęscie mam to już za sobą :)
Wiem doskonale jak to jest.Pozdrawiam
a nad ranem prysznic - O! Był tu jeszcze wczoraj,
widać ktoś był szybszy i zwinął kranisko, przyjdzie
się myć w misce, jak
nasi przodkowie, szczęście nikt nie patrzy i nie da po
głowie.
Pozdrawiam serdecznie
Bezsenne noce powoli mijają.
Pozdrawiam.
Bezsennosc choroba naszych czasow pozdrawiam
Trzeba jakoś to przemęczyć,
żeby nie dać się zadręczyć!
Pozdrawiam!
Uff mecząca ta noc. Bywa tak, że nagromadzone myśli
nie pozwalają zasnąć. Pozdrawiam serdecznie i pomimo
wszystko życzę dobrej nocy.