Nocą
Arkadiusz Łakomiak - Dudek
Wśród tłumu ludzi błądzę w nieznane,
tonę w głębinie dusz nieznajomych.
Nie wiem dlaczego nikt mnie nie szuka,
a gdy uciekam, nikt mnie nie goni.
Jedynie wierzba czasem spogląda,
kiedy błękitem w parku maluję.
Dziś ukończyłem stare marzenia,
jutro kolejne płótno zmarnuję.
Powracam nocą, w drzwi nie pukając.
Vis a vis - okna błyszczą bursztynem,
a w nich dwa szczęścia się przytulają.
U mnie, po szybie wolno łza płynie.
Wszystkie wgłębienia znam na dywanie,
z pamięci mogę listy cytować.
Wreszcie zasypiam, a ze mną ranek,
nie wymawiając żadnego słowa.
Komentarze (107)
Pejzaż słowem....
ile smutku i samotności w Twoich słowach!
ladny wiersz
Przepiękny wiersz... Daje do myślenia... Jest taki
smutny, ale jednocześnie można doszukać się w nim
drobnych radości...
W pięknej poetyckiej formie ująłeś tęsknotę i
samotność.
:)
PanMiś rozromantyczniony, takiego dopiero poznaję, do
tej pory był maestro od bajek, teraz solidne wiersze.
raz tryskasz radością innym razem smutek kapie grubymi
łzami, ale za każdym razem piękny wiersz, pozdrawiam
Cię ciepło
Takie z nas /samotne żyjątka/.
Pięknie malujesz i znakomicie oddajesz klimat - bardzo
mi się spodobał:)
Smutny wiersz choć z taką melancholią napisany.
Pozdrawiam.
Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam
żeby nie rozpisywać się pod każdym z ostatnich,
świetne, przeczytałam, świetne!!!
Bajki były super, ale... no po prostu, czytam i
czytam:))
a ten jeszcze piękniejszy
Biorac pod uwage malarskosc Twojego obrazowania, to
stwierdzam stanowczo, ze "plotno" w zadnym wypadku nie
jest zmarnowane. Piekna liryka, Arku :)
Przepiekny wiersz, zatrzymał...