Nocą
Bezczelna ta noc
Co mi Ciebie z objęć wydarła
I kazała Ci iść
Między czarne jej cienie i szepty
Na pocieszenie, od niechcenia
Garść srebrnych gwiazd pod nogi rzuciła
I pcha Cię coraz dalej i dalej
Smutnego wiatru zimnymi rękami
A ze mną w pustym domu
Zostały cztery anioły
Grzeją zmarznięte swe białe skrzydła
I tańczą wśród złotych płomieni
Głaszczą me serce co szlocha
I myśli mi rozczesują splątane
W błogim duszy spokoju zasypiam
Budzi mnie cichy szept Twoich kluczy
autor
Vessago
Dodano: 2015-10-02 00:01:28
Ten wiersz przeczytano 755 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Dziękuję za głosy i komentarze. Tak to już jest, kiedy
mąż pracuje na nocnej zmianie...
Pozdrawiam i życzę spokojnej nocki a ja...cóż- czekam
na szept kluczy ;)
wielka tęsknota, pozdrawiam
Ładny tęskny wiersz:)
na ten szept kluczy warto czekać,,,pozdrawiam :]
Ładny wiersz:)
Oczekiwanie jest najgorsze
Pozdrawiam:-)
Samotność, oczekiwanie i optymistyczna puenta.
Serdeczności.