Nocą
Noc. Słońce nie miało już siły,
Schowało się gdzieś na zachodzie.
Lecz pierwsze już gwiazdy świeciły,
Rezeda pachniała w ogrodzie.
Choć ptaki umilkły, lecz cały
Nasz ogród był pełen muzyki.
To świerszcze melodię swą grały,
A w nuty świeciły świetliki.
I jeszcze słyszałem żab wrzaski.
Płynęły znad stawu, z oddali.
Rozświetlał noc ciemną swym blaskiem
Księżyca żółtawy rogalik.
Noc ciepłym mnie wiatrem pieściła,
Choć czułem liźnięcia też chłodu.
Leżałem na trawie. Patrzyłem
Na niebo. Jak kiedyś, za młodu.
Komentarze (12)
Rozpocząłeś kapitalnie a dalej to już poleciało. Duży
plus:)))
Przyjemne wspominki w zgrabnym wierszu :)
piękny opis czyli wierz w Twoim wykonaniu ...
pod moim wierszem ... zgadzam z Tobą ...bo masz rację
...
przyjemny wiersz :)
pozdrawiam :)
Są takie chwile jedności z przyrodą i zarazem
refleksji. Piękny opis takowych. M
jedność ze wszechświatem
bardzo sympatyczny wiersz
miło się czyta i wiesz... Michale
też czasem tak lubię... położyć się na trawie
najlepiej pod gruszą
Wiersz uroczy... Aż zatęskniłem za taką nocną
beztroską...
Pozdrawiam :-)
:-)
Fajnie tak wrócić chociaż przez chwilę do młodości.
Pozdrawiam :)
Klimatyczne déjà vu. Miłego dnia jastrzu:)
Cykady, one tak pięknie grają.
Noc nie jest cicha.
Lubię Gwiazdę Północy- widać ją nawet wtedy, gdy noc
jest pochmurna.