Nocna pauza
Obudziłem się w środku nocy,
Znużony bezbarwnym snem...
Beznamiętnie otworzyłem powieki i
ujrzałem ten sam pokój co zawsze.
Mieniący się odcieniami szarości...
Dopełniony promieniem światła z ulicy,
który jak mały urwis rozbijał zrównoważony
spokój...
Wpatrywałem się w tą grę psotnego
światła,
samemu pragnąc zostawić wszystko,
by żyć beztrosko.
Pozostaje jedynie marzyć i żyć w
monotonii,
gdzie szczęście jest pauzą miedzy
nieszczęściami.
A miłość...
Miłość... pozostawiam bez odpowiedzi.
cos mi wlasnie nie pasowało:P dziex :)
Komentarze (1)
Pauza -popraw i będzie nieźle:)