W nocnej koszuli
Minęła, jak zły sen, bez ciebie
dzisiejsza noc, i już poranek
rozwiesił światło w oknie. Niebem
płyną obłoki. Rozćwierkane
wróble z zapałem wiją gniazda
(nowe) pod dachem starej szopy.
A u mnie cisza się rozrasta
i z papierosa strząsam popiół.
Wystygła już następna kawa.
Kosz wypełniły zmięte myśli,
pytajnik, kropka nad "i", nawias,
rozlane łzy (te trudno zliczyć).
Słońce podjeżdża autobusem -
wlepione w szyby. Zegar śpiesznie
odmierza czas. Już pora, muszę
spowiadać się.
Zgrzeszyłam wierszem.
Zosiak
Komentarze (109)
:), pozdrawiam
Żebyś nie ważyła się wchodzić na drogę cnoty:)))
Grzesz dalej wciąż i namiętnie:))))))))))))))))))
Grzesz dalej ;)
..żeby zawsze tak wierszem grzeszyła ...
pozdrawiam
Dziękuję, Małgorzato :)
Świetny :)
Jędrula... milutko :))
Oxyvio, dziękuję :)
Ładne, jak zwykle u Ciebie. :)
:) pozdrawiam Zosiak
:) pozdrawiam Zosiak
Skromność to piękna zaleta:)
sylwiam, tak... zauważył,
Ty, wiktoria, skorusa... i wiele, wiele innych...
I to mnie cieszy :)))
Dziękuję Wam za poczytanie i komentarze :)
to tylko podobne do zła, pozdrawiam kawosza i palarke
Oj Zosiaczku jakie to cudne! Ja Cię po prostu
uwielbiam!:-)
Ty masz takie "inteligentne" te wiersze. Są takim
dobrym językiem pisane, czy ktoś Ciebie tu
zauważył,zaproponował Ci coś, przecież to musi mieć
znacznie szerszy odbiór szkoda, żeby taka głęboka
poezja szła tylko na Kobieta.pl, buziaki:)