Nocny bar
Dochodzi północ
Nocny bar rozkwita
Siedzę przy stoliku sam
„Urke” gra barowa płyta
Piję piwo chyba piąte
Tutaj życie w miejscu staje
Zgasł papieros
Światło zgasło
Kończy Wlicza się muzyka
Spadam z krzesła zamroczony
Śmieje ze mnie się barmanka
Wstać nie mogę
Nogi z waty
Klnę pod nosem
Coś do siebie
Nagle ktoś mnie objął czule
Wstać mi pomógł
Dobry człowiek
Drzwi otworzył
Kopnął w plecy
I wyrzucił na ulicę

K.K.F.J. Elvis

Komentarze (1)
Całkiem dobry wiersz. Popraw sobie - "Piję piwo chyb
piąte" - chyba, "I wyrzucił na ulice" - ulicę. Drażnią
mnie pierwsze litery, wiem wielu "autorów" tak pisze,
ale co to za sens? Gdyby była choć kropka na koniec
każdego wersa - czasem tego nie zrób !!! Podoba mi się
przesłanie.