Nohant
Czułość udawać której wcale nie było
i odczuwać odrazę co czułość tę (z)budzi
fiołkowe Konstancji imię przywoływać
Koncertem e-moll bądź w ogóle o nim
zapomnieć?
Nohant Pogórzem pachnie identycznie
jak niegdyś Pogórze Nohant zapachniało:
czerwcową pluchą - z sianokosem
zielonym kiedy deszczem wypłukuje swój
stożek
Lecz na razie muzyka jego Scherzem się
szamoce -
i nieważne (skąd) chorałem rozbrzmiało
jeszcze usiadło na strunach płynnym kropel
złotem
repryzy czystej wody z przeczystą cis-moll
tonacją
Fragment większej całości

Lidia




Komentarze (8)
śliczności
pozdrawiam
Też nie byłam :))) Ale "stworzyłam sobie" tomik:
Etiudy Pogórza na pięć wierzb. Wieliczka 2010. Chętnie
go podaruję :)
Nigdy nie byłam w Nohant, ale kojarzy mi się z
Chopinem i jego romansem z George Sand, gdzie
przebywał w jej siedzibie, w tejże miejscowości,
akurat muzyka Chopina jest bliska mojemu sercu, zawsze
też chętnie słucham plenerowych koncertów, które można
na dodatek posłuchać za friko, w otoczeniu natury,
grzech nie korzystać, co prawda poznałam pewną
pianistkę, która też mnie zapraszała na swoje
koncerty, a chętnie grywa Chopina właśnie, raz
skorzystałam, ponad rok temu.
Pozdrawiam wieczornie :)
Poezja,
pozdrawiam serdecznie:)
O larghetto kilka słów.
To jest chopinowskie niebo.
Ładne, romantyczne wersy, pozdrawiam ciepło i ślę
serdeczności.
Jakie "wspomnienie" oraz czyje "wspomnienie"? Pana
Chopina?...
Urocze romantyczne wspomnienie. Pozdrawiam
serdecznie:)