Nokturn
Księżyc
— ostatni Bóg naszego świata
snuje się po ulicach
nieprzytomny oparem absyntowych modłów
wyboista droga już dobiega końca
kamienica żyje życiem
popółnocnym
senne dziewki piorą kołdry
zatapiają dłonie w krochmal
pora spać
przecież północ szeptem budzi nas do
życia
nie bój się więc proszę
przecież ja się nie boję
autor

Doktor Zawisza

Dodano: 2009-04-13 16:05:43
Ten wiersz przeczytano 574 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Wiersz ma żałobny klimat udziela się To jest dobry
wiersz