Nostalgia VI
W kroplach deszczu sensu szukam
w kałużach oglądam własne odbicie
pod czarnym parasolem ukryta sztuka
idę dalej i dźwigam moje życie
Słońce znowu za chmurami się chowa
wszystko z wolna staje się szare i
ponure
zimny kamień losu pcham ciągle od nowa
na tę niebotyczną szczęścia górę
Nie chcę być dłużej już milczącym
Syzyfem
czekam kiedy Fatum coś wreszcie
przemieni
na brzegu oceanu czasu stoję przed
klifem
może dobre fale nadpłyną tej jesieni
Z wodą nieśmiertelności poczuję smak
soli
ale będzie inna bo nie taka gorzka i nie
słona
chwycę największą falę wtenczas w
ramiona
poczuję,że nic mnie już więcej nie
zaboli
Jeden ptak przygląda mi się stojąc na
skale
może to anioł przebrany patrzy teraz
skrycie
każdy ma swój klif o który rozbijają się
fale
nic tak nie boli w życiu jak… życie
Komentarze (21)
Andrzeju , dzięki za ciekawy komentarz. Dodam tylko za
Wikipedią,że ,,Rymy gramatyczne są uważane za łatwe,
jednak używają ich również najwięksi poeci. Odgrywają
istotną rolę w budowaniu paralelizmu składniowego. ''
pozdrawiam
Wspaniały nostalgiczny wiersz,
wymowna puenta,
pozdrawiam serdecznie:)
Podoba mi się to lekkie rymowanie.
Nawet rymy gramatyczne nie kolą tak w oczy.
Pointa podsumująca świetna.
Oczywiście plusik.
Parę uwag, może do szlifu.
"Słońce znowu się za chmurami chowa,
może
Słońce znowu za chmurami się chowa
średniówka trochę gorzej zaakcentowana ale gramatyka
lepsza
Na mą niebotyczną.
Przy używaniu stale rymów żeńskich, użycie męskiego
ból-sól razi. Może przeredagować tę zwrotkę bóle- sole
? albo inaczej?
Melancholia i Ciebie dopadła.
Pozdrawiam
Piękny, poruszający wiersz Maćku
"każdy ma swój klif o który rozbijają się fale
nic tak nie boli w życiu jak… życie" Mocna puetna
którą poruszasz
Pozdrawiam serdecznie :)
Mądra puenta.
Wspaniałe refleksje na temat zmagania się człowieka z
życiem.
Sens życia jest trudny do zdefiniowania.
Wiersz porusza czytelnika i zatrzymuje na dłużej.
Pozdrawiam serdecznie
peel stoi przed klifem , a ów ptak właśnie wzleciał na
swój (kolejny) szczyt i zdumiewa się dlaczego TA
dziwna istota tego nie potrafi...
pozdrawiam serdecznie
Michale, wbrew pozorom jestem optymistą ale
nadchodząca jesień zawsze mnie nastraja
nostalgicznie... Cóż... reklamacje składać można tylko
do jesieni...
"każdy ma swój klif o który rozbijają się fale
nic tak nie boli w życiu jak… życie"
- bardzo celna ta puenta.
Godzinę popadało (może we Wrocławiu dłużej) i od razu
taka melancholia? Wiersz się lekko czyta, ale myśli,
które niesie dołują. Słońce się nieraz chowa za
chmurami, ale doświadczenie nas uczy, że wcześniej,
czy później zza tych chmur wyjdzie. To, że - kiedy
pchamy swój wózek pod górkę - bywa nam ciężko, nie
dowodzi, że jesteśmy Syzyfami. Wręcz przeciwnie. Ja
też sporo się w życiu nataszczyłem pod górkę i... dziś
już znajduję się na znacznie wyższym poziomie, niż
byłem na starcie. A że czasami coś zaboli? Gdyby nie
bolało zacząłbym się zastanawiać, czy wciąż jeszcze
żyję...
Ciekawy, pełen refleksji, klimatyczny wiersz, tak, to
prawda, że życie bywa bolesne, ale dzięki temu
bardziej je doceniamy, msz.
Pozdrawiam, z podobaniem dla wiersza.
życie musi boleć, tylko wówczas czujemy, że żyjemy ;)
Pozdrawiam
Witam,
bardzo interesujący, bogaty w porównania opis zmagań
z losem.
Pozdrawiam /+/.
Witaj Maćku.
Nostalgia, prima sort, bardzo na TAK!
Pozdrawiam serdecznie.:)
Masz rację, nic tak w życiu nie boli jak samo życie.
Podoba mi się wiersz.
Pozdrawiam Maćku:)
Marek