Nowa ja - nowy ty
„tylko kwiaty sztuczne nie umierają”
Jesteśmy tacy głośni...
Toniemy pośród dźwięków.
Czy ktoś usłyszy prośby
wyszeptywane w zgiełku?
Przez sztuczność i skażenie
w tym tu, prawdziwym życiu
lubimy zmieniać ciszę
w świat najgłośniejszy z bitów.
Przez kwiaty giętkie, sztuczne,
co wód nie potrzebują,
bywa nam coraz trudniej
uwierzyć w śmierci swoje...
Nienaturalność kwitnie: wieczna
i wszechogarniająca.
Ta zwykłej śmierci nie zna.
Tak łatwo sztuczność wplątać...
Skocz na trampolinie,
poczuj od dna odbicie,
gdy dno to suma denek,
szklanek, butelek, życzeń...
Skocz na trampolinie,
aż z nową parą skrzydeł
zostawisz zbyt krzykliwe
grajdoły – miej swój Tybet...
Kroki na szachownicy.
Ruch należy do ciebie.
Czarne pola to instynkt,
a grzechów głównych – siedem!
Komentarze (35)
Bardzo wymowny wiesz rzeczywiście wokół tak wyjdę
dźwięku że czasami nie da się usłyszeć tego ważnego.
Bardzo dobrze się ten tekst ...rapuje ;)
Ciekawe rozważania
Pozdrawiam :)
ciekawy i nietuzinkowy
skok z trampoliny dla odważnych, a nie każdy ma odwagę
i woli badając dno, ostrożnie wejść do rzeki
miłego dnia, marcepani :)
Ciekawe rozważania o współczesnym świecie.
Pozdrawiam Marcepani :)
Nietuzinkowy, rytmiczny wiersz budzący refleksje...
Niekoniecznie optymistyczne ;)
Pozdrawiam życząc dobrej nocy :)
Jak zawsze pięknie i ciekawie;) Pozdrawiam cieplutko
ciekawy, to uwierzyć w śmierci swoje jakoś tak brzmi
jak uwierzyć w życia swoje. może rzeczywiście coś nas
zagłusza, może chodzi o strój A 440 Hz, nie rezonujemy
ze światem, bo wolimy sztuczność. Trzeba trampoliny
Dla mnie to krytyka społeczeństwa. Ludzie uśmiechają
się sztucznie, udają życzliwość i zainteresowanie, a
na oku mają tylko własną korzyść. Wiersz nawołuje do
powrotu do boskich źródeł, do naturalności i
życzliwości. Bo tylko takie życie daje tak naprawdę
spełnienie.
Znakomity siedmiozgłoskowiec, ale dwa powtarzające się
wersy mają tylko po 6 sylab.
Ślę moc serdeczności.
Nie rozumiem, jakie obnażanie? Nikt tu się nie obnaża
- jedynie co, autorka sobie cichutko rozważą :)
Dziękuję za odwiedziny, miłego dnia wszystkim moim
gościom.
Niezłe obnażenie, i to "miej swój Tybet"...
zaintrygowało.
Masz rację Marcepani, ten czas zgiełku i sztuczności
zagłusza grzeszne myśli i strach przed
śmiertelnością... Świetny wiersz, pozdrawiam serdecnie
Może dałabym radę coś powiedzieć.
Rozważanie śmierci zwykłej-niezwykłej wstrzymało
wszelki rozsądek... i jeszcze za oknem niebo sine do
krańca wytrzymałości.
Pogodnego dnia, zostawię Ci gorącą kawę, dodam szeroki
uśmiech.
Pięknie i refleksyjnie, pozdrawiam ciepło.
Toczy się gra na szachownicy życia a my jak te
pionki...i raczej nie unikniemy grzechu ;)
Ciekawy wiersz :)Pozdrawiam :)