nowe szaty króla
bez pożegnania
pierwsze odeszły brzemienne smutkiem
obłoki
wylewać łzy nad odległym oceanem
ich śladem odpłynęły strumienie
w przestrzeń i w głąb
płowiejąc bladoniebiesko
zawstydziło się niebo
próbowałem zatrzymać ptaki
kiedy opuszczały mnie motyle
niemal zapomniałem już…
w rozedrganym powietrzu tworzę miraże
tego co
było byłoby nie będzie mogłoby być
śniąc o szatach króla
przed świtaniem
marznę w poświacie gwiazd
przesuwając dłonią
po oszronionym nieobecnością posłaniu
w południe
spalam się w blasku słońca
rozsypuję powoli na biliony kryształków
możecie nazywać mnie pustynią
Komentarze (16)
Czasem jesteśmy samotną pustynią wypaloną i ogołoconą
do końca
Trzeba ten stan przeczekać czekając na życiodajny
deszcz miłości
Odlatującego ptaka i motyla na siłę nie zatrzymasz -
miłości też ...
Zachwyciłam się Twoim pięknym wierszem :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Tak, Twoje wiersze potrafia zachwycic.
pustynia - piasek - tysiące ziarenek;ciepły
dotyk...pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo ładnie i obrazowo.
Pozdrawiam:)
Oryginalnie i smutno o samotności.Pozdrawiam:)
bardzo ciekawie i ładnie o samotności...:)
Nowe szaty a w nich samotność i smutek. Takie klimaty
przybijają skrzydła do gleby :)
ależ puenta! wciągnąłeś od początku, obrazowo
potęgując wyobcowanie i samotność peela ;)
Szkoda gdy ptaka zatrzymać się nie da,a i motyle też
nie dają znać o o sobie:)
Dobry wiersz,co wygląda tutaj na normę:)
Zatrzymujesz jak zwykle. Do poczytanie nie na jeden
tylko raz.
Ona nie nadaje się na przyjaciółkę...
Magda, no popatrz, pamiętasz.
Jestem piromanem wręcz.
Nie wyłączam burzowych błyskawic, choć jedna mnie
popieściła prądem, na szczęście z odległości
nieterminalnej.
Smutek samotności w ciekawym obrazie ,lepiej nie
zaznajamiać się z nią a jest to stan przejściowy i
zapewne chcesz spalić jak mniemam nie wiem czy dobrze
,że spalasz to w blasku słońca
Pozdrawiam serdecznie :)
/próbowałem zatrzymać ptaki/ - są tak nieokiełznane,
że to chyba czcza próba :-) bardzo udana kolokacja.
Pozdrawiam,
A.
Miło Cię znów czytać. Wracasz z ciekawym obrazem
samotności. Nikt nie lubi się z nią raczej
zaprzyjaźniać.
A i przypomniałam sobie, że lubisz ogień- stąd zapewne
spalanie w blasku słońca.
Pozdrawiam