Noworoczne limeryki
Hodowca Kazimierz Węglicki z Młotów
zajął się hodowlą rasowych kotów.
Koty nie były karmione
więc zjadły hodowcy żonę.
Ile ten biedak ma teraz kłopotów.
Wielki czyścioch dyrektor z Rogalił,
regulamin kobietom ustalił.
- Nie żałuję wam grosza,
jutro brody bez włosa.
I po stówce na brodę odpalił.
Mądrala rolnik z Czarnej Dąbrowy
chciał jeść to, co jedzą mleczne krowy.
Trawa nie smakowała,
koniczyna wzdymała.
O sianie nie przyszło mu do głowy.
Hyro Stasiu Gałązka z Dębicy
ukończył szkołę, nie umiał liczyć.
Szczęśliwy los go spotkał,
bo wygrał w toto lotka.
Dziś wieś wezwał, by kasę policzyć.
Komentarze (51)
Lubię takie wiersze miło się czyta.
4 x na tak
serdecznie pozdrawiam :))
Poprawiasz nastroje ;)
Pozdrawiam
świetne wszystkie z humorem - dzięki za uśmiech:-)
pozdrawiam
Świetne, Broniu. Pozdrawiam
Nigdy nie lubiłem kotów. Limeryki uśmiechnęły.
Dużo radości w nowym roku Bronisławo :):)
fajne, zwłaszcza pierwszy i ostatni, serdeczności
Broniu :)
Fajowe limeryki...
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Broniu:)
Milutko dziękuję za komentarze. Pozdrawiam serdecznie.
Fantastyczne !! Szczęśliwego Nowego Roku :)
Suuper!!!
Wszystkie wyszły znakomicie i smakowicie...
Serdeczności Broniu z Nowym Rokiem :)
Fajne, wesole.
Pozdrawiam :)
Wiersz pełen optymizmu i o to chodzi :) Pozdrawiam
serdecznie po swojej długiej przerwie +++
Serdecznie witam Broniu w Nowym Roku życząc zdrowia i
wiele dobrego. Limeryki fajnie się czyta. Dziękuję i
sercem pozdrawiam :)
Świetne limeryki Broniu! trzeci rozbawił szczególnie
:)
Pozdrawiam serdecznie :)