Nowy Rok
Przed domem
Na schodkach w półmroku
Widzę postać malutką
Podchodzę , to ty Nowy Roku?
Czemu tak siedzisz cichutko?
Spójrz tam !
Weselą się ludzie.
Szampan, okrzyki !
Czemu tam nie pójdziesz?
Chciałbym być dobry, spokojny
Bez nędzy, chorób i wojny.
Martwię się ,że mi sie nie uda
Wokoło zawiść, obłuda
Jakim ogłoszą mnie ludzie
Kiedy nadejdzie grudzień?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.