Nuda
..bez zbędności..
Na pożegnanie chcę
sporą dawkę obojętności
i zgorzkniałości.
I worek sztucznych kości
rzuconych złośliwie
psom.
"Miłość, co się nie odradza,
umiera zawsze."
Nasze Nigdy trwa.
I niech Nigdy się nie kończy
czas niedoszłych
obrączek. I śmiechu dzieci
na podwórku. I własnego
kawałka ziemi.
Wróciłeś na pożegnanie.
Zrozumiałeś, zrozumiałam.
I wcale nie było za późno.
Zabrakło chęci.
autor
spiewaczka
Dodano: 2006-01-17 07:13:16
Ten wiersz przeczytano 559 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.