Obawa
Ścigam go już od dawna...
wciąż mi ucieka,
bawi się ze mną.
Nie pozwolę mu uciec tym razem,
jestem detektywem.
Rozwiążę z łatwością jego zagadkę.
On się ukrywa przede mną,
różne zakamarki są dla niego przychylne.
Nie można go dostrzec gołym okiem tak
prosto.
Jakiż on jest niecierpliwy,
chce żebym go odnalazł,
woła, wrzeszczy, srogo patrzy,
lubi chodzić za mną...
Jak ja go nie znoszę,
wręcz nie cierpię.
Jest taki smutny i skromny.
Nie czuję go, lecz on jest zaraz za mną,
obawiam się, że zaatakuje...
Odwracam się, znika.
Idę dalej, znów jest za mną.
Nic na to nie poradze,
taki już jest mój cień...

Beloghtar

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.