Obdarta ze zludzen
Obym to tylko ja stracila swe zludzenia odnosnie ludzi
Krople deszczu splywaja po mnie
Cicho, cichutko
Stoje sama - naga
Obdarta ze zludzen
Tak czesto mnie mijasz
Czasem zerkasz w moja strone
Obdarzasz mnie usmiechem
Czestujesz slowem- nie zawsze milym
Twoje oczy widza tylko to
Co chcesz zobaczyc
Powierzchownosc ma
Nie juz ludzkiej glebi
Pozostaje tylko czysty szkielet bez
wartosci
Mam nadzieje ze inni wierza dalej!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.