obiecanki
obiecałaś mi, że będziesz...
"dać mi siebie" byłaś skora...
jesteś w myśli... Twa twarz wszędzie...
i ta bardzo późna pora...
zapatrzenie, słów wymiana,
cisza, co brzmi śpiewem ptaków,
tak radosne Twe uśmiechy…
tryskające setką kwiatów
myśli - które się splatają
gdzieś tam - w środku kraju - lotem..
i te dłonie - co pląsają
na klawiszach - słów Twych kodem
gdy wspominam Twarz Twą piękną...
kiedy patrzysz na mnie drżąco ...
widzę postać Twą nieziemską...
jak pochłaniasz mnie... zaborczo...
czekam tedy... oczy pieką...
myśli tłuką się więzione...
kiedy wejdziesz ! trącisz lekko
klawisz "enter" … połączone…
Tekst popłynie netu drogą ...
do mnie - prawie nieżywego
i zapomnę późną porą
że żyję... a przecież bez ciała Twojego
czekam... myślę... świece płoną...
pora późna... zegar tyka...
świat się budzi za zasłoną....
mnie się oko zaś zamyka...
więc nie będzie Cię, nie będzie
próżno serce w ekran zerka,
oczy gasną, słońce wstaje…
inny widzi Cię... a nie ja...
pójdę więc, zamknąwszy oczy
pójdę... lecz w sercu nadzieja,
może dziś - ta noc nas złączy !
..........
ja znów będę czekał...
czekam.....
da cappo al fine

Jaskier5



Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.