Obietnice
Popołudniowe wygody
przyciągają magnetycznie,
unicestwiają zamiary,
kanapa, koc, zaplątany w nim pilot
nie wprawiają w ruch
kinetyczne słowa.
W pryzmacie dnia załamują się dachy,
ściekają do wnętrza domów,
a mi się marzy nie oddychać ścianami,
póki nie zmierzcha,
nie gaśnie światło.
Napotykane rzeczy
mają jednak moc.
Naprzykrzają się i to natarczywie.
Rano z ust szybowały obietnice,
a wyszła z nich
tylko para wodna.
Komentarze (50)
Jestem pod wrażeniem wiersza. "nie oddychać ścianami"-
super.
pasuje :)
kiedyś piosenka była taka kabaretu Wrocławskiego A
mnie się marzy kurna chata tobie i mnie one rano się
marzą no a potem wystarczy koc
Trzeba uważać, co się obiecuje.
ciekawa refleksja:)