obok natury
z uporem pracowitej mrówki
szlak stały szybko wydeptałam
za sercem twoim biegłam miły
przyrody wkoło nie widziałam
liście miłości oczy me zakryły
ptaki śpiewały jakoś tak radośniej
wraz z wiosną uczucia się zrodziły
i życie we dwoje pięknem ubarwiły
dziś kula czasu toczy się z łoskotem
wiatr porozrzucał wspomnienia po łące
pąki kwiatów główki swe zwiesiły
drzewa w oddali szumem zakwiliły
brzoza samotność mą namalowała
bielą swej kory duszę przypomina
nadzieja przestała grać w zielone
i…znowu samą mnie pozostawiła
naturze oddam dzisiaj cierpienie
do swego mrowiska już nie powrócę
upadnę pod wierzbą ona zapłacze
i choć chwilowe da ukojenie…
Komentarze (2)
Piękny wiersz, najpierw miłość i szcęście, potem
milość mija i wielka tęsknota i samotność a wszystko
to na tle przyrody.
przpięknie słowamio ubrany wiersz, ładne
rymy, super ! Brawo !!!!!
Całkiem dobry wiersz słowami wpleciony w przyrodę.
Szkoda, że trochę psują go rymy czasownikowe.