Obraz ujęty w drewniane ramy*
trumny wyścielanej białym atłasem
zmęczona
zwlekam uczucia z łóżka
w kierunku okna
gdzie miłość jak rosa
z porankiem umiera
kładę się na niej
pozostawiając Ci nagie moje uczucia
i powoli znikam
z oczu
płynie mleczna mgła
w mojej historii sztuki umierania
gdybym taką zamierzała napisać
znalazła bym dla niej tylko przypisy
-wyjątkom nie należy poświęcać
więcej niż kilku rozdziałów
funkcjonalnie choć troszkę ciasno
między łóżkiem, oknem a księżycem
między miłością, grabarzem i dołem
bo przecież miłości grabarza do dołków nikt nie zrozumie
Komentarze (8)
podejrzewam, że to miłość platoniczna..póki co:)))
Aż zabolało...tyle smutku.
Ciekawy wiersz.
Potrafisz zrobi odpowiedni klimat i zaciekawić słowem.
Dreszczyk emocji przeszedł mi po karku. Pozdrawiam:)
Nie zakopuj uczucia dla funkcjonalności... bo nie
kiedyś możesz powiedzieć że straciłaś funkcjonalnie to
co było Twoją prawdziwą radością w życiu:)... także
nie lawiruj pomiędzy miłością i grobem stworzonym dla
niej... Pozdrawiam:)
jeden z najoryginalniejszych wierszy jaki tu ujrzałam
pod hasłem miłość, imponuje.
przejmująca kombinacja,miłość,grabarz i dół...+
mroczno i ciekawie ,...pozdrawiam
Jestem pod wrażeniem!