Obrazy utkane z westchnień
Późną porą,gdy księżyc
rozpoczyna wędrówkę po niebie
a czarne chmury
gniewnie spoglądają na ziemię
przychodzi bezsenność
towarzyszka każdej nocy
cichutko układa się na łóżku
miejsca jest dosyć...
zmęczone myśli
na wielkich krosnach
tkają obraz z mych westchnień,
w krainie gdzie zasypia czas
a świt ze zmierzchem
idą na spacer trzymając się za ręce
spotkały się nasze spojrzenia
przepełnione spokojem
ciepłem i radością,
dłonie splotły się ze sobą
tworząc warkocz miłości
którego nic nie może rozerwać,
woń kwiatów,żywicy
i rozpalonych ciał
potęguje doznania bliskości
w beztroskim uniesieniu
i ciał drżeniu
wiruje świat...
noc zakończyła już wędrówkę
zastukała we wrota czasu
budząc ranek...
Komentarze (14)
piękne obrazy przedstawiłaś w wierszu...ta nocna
wędrówka...szkoda, że już ranek...
Ładne metafory i ciekawy opis.Podoba mi się.
Odlotowy opis westchnień, pięknie, zmysłowo,
romantycznie, prawie erotycznie. Pozdrawiam.
Już tytuł zapowiada coś pięknego. Śliczny ten wiersz
:)
Bezsenność kochankiem , trudno w to uwierzyć, trzeba
samemu pewnie naturalnie przeżyć. ludzie narzekają na
bezsenność, ty tak pięknie o niej piszesz, bo myślę że
nie mylę jej z kochankiem z krwi i kości :)
Pieknie pomieszalas westchnienia z nutka marzen i
tesknoty...swietny klimat...
U mnie nazywam to "nocne rozmyślania"...
POZ+
lotne te westchnienia.
Pięknie, romantycznie obraz z westchnień namalowany:)
Pięknie namalowany obraz słowem...
piękny ten Twój wiersz a raczej obraz słowem
namalowany...czy raczej utkany...
a ranek budzi nowe nadzieje :)
Piękne są Twoje ''Obrazy utkane z westchnień'' można
się rozmarzyć :)
Pięknie opisane.Pozdrawiam