Obsesja
Dla najwspanialszego mężczyzny na świecie, dzień po tym jak przeżyliśmy rozkosz skąpani w słońcu...
I znowu doła mam
Choć on wcale nie jest cham
On jest taki idealny
Opętał mnie szał emocjonalny
Matek tu, Matek tam
Na Jego punkcie obsesje mam
Ciągle tylko sie dołuje
Dzień za dniem wciąż marnuje
Tak długo Go nie widziałam
Znów pocałować namiętnie Go chciałam
Znów Jego ciała dotykać
Znowu wzoku nie unikać
Pieścić Jego nagie ciało
Lecz to dla mnie jest za mało
Chcę Go tulić i rozmawiać
Wulkan namiętności dawać
Chcę by znów wnikał we mnie
Chcę by znów było tak pięknie
Patrzeć prosto w oczy Jego
Nie pozwolę mi odebrać tego
Wiem, że więcej nie dostanę
bo mam życie p****
Ciągłe kłótnie i zakazy
Ciągłe sprzeczki i rozkazy
Poradziłabym z tym sobie
Gdybym miała Go przy sobie
Lepiej jak odejdę z tego świata
Nim poczuję się jak ostatnia szmata
I na koniec ostatnie zdanie:
Pragnę Cię jak nikogo...
Matek...
Moje kochanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.