Obudź się
Leżę wśród zieleni,
Wśród kwiecia na łące,
Odurzona zapachem,
Otulona ciepłym słońcem.
Wszystkie troski, gdzieś zniknęły,
Wszystkie smutki uleciały,
A ja rozmarzona
Trwam w tym błogostanie.
Chciałoby się tak leżeć
Do końca wieczności,
O niczym nie myśleć,
O nic się nie troszczyć.
A tu deszczyk nagle
Przypomniał mi gdzie jestem.
Rozwiał me marzenia
Mówiąc do mnie szeptem.
Czas się obudzić.
Komentarze (4)
Ladnie
:)
Ach, te senne marzenia... Ładnie napisane
urocza przerwa na drzemkę wśród zieleni trwać wiecznie
nie może...życie woła! pozdrawiam :)
to prawda- życie woła i wyrywa z rozmarzenia.